Ten skurwiel wyrwal mi komurke z reki.. Zlapal mnie za ramiona i rzucil na ziemie.
- Do kogo dzwonisz moja córeczko? - zapytal z wielka satysfakcja w glosie, przy czym ukleknal przy mnie.
- Gówno Cie to obchodzi. - Powiedzialam z wielka pogarda i naplulam mu na twarz, na co odpowiedzial mi wielkim siarczystym policzkiem.
- Stary zardzewialy chuju.. Nienawidze Cie.. Zawsze Cie nienawidzilam.. Nie moge na Ciebie patrzec.. I chodzbys nie wiem co mi zrobil i gdzie mnie wywiozl, Harry Cie znajdzie.. Znajdzie i Zabije.
*Oczami harrego. *
Bylem z niej cholernie dumny ze mi ufa i we mnie wierzy... Tak poszedlem za nia.. Ona musi byc bezpieczna.
- Nie bede Cie musial szukac. - Wkroczylem do Akcji i podeszlem do mojej Kimii.
- Harry ! - Rzuciala mi sie na szyje... Moja Ksiezniczka.
KURWA... Zagapilem sie.. ten skurwiel zwial..
- Kimi.. Nigdy ale to nigdy nie wyjdziesz juz sama z domu..
nic nie powiedziala.. Tylko wtulila sie w mój tors.. Wzialem ja na rece i zanioslem do samochodu.
Jechalismy w ciszy.
Moja ksiezniczka maial nogi podkulone bod brode i byla slepo wpatrzona w szybe.
Pewnie mysla o tym co sie zdarzylo niespelna 30 minut temu.
Gdybym.. Gdybym sie nie zagapil... Gdybym.. On juz by nie zyl.. lezalby zakopany gdzies na cmentarzu dla psów..
- Kimberly wszystko wporzatku?
Nie odpowiedziala.. Usnela? ... Zerknalem na nia..
Tak moje kochanie spi.
Dojechalismy na miesce wzialem moja kruszynke delikatnie na rece i zanioslem do sypialni. Lekko zdjalem z niej ubrania i zalozylem moja koszulke.. Wygladala tak pieknie.
Przykrylem ja koldra, ucalowalem lekko w czolo, a sam poszedlem wziasc prysznic.
kiedy juz to uczynilem polozylem sie kolo mojej Kimii. Wtulony w nia usnalem.
Rano ubudzily mnie promienie sloneczne wdzierajace sie przez okna naszego apartamentu.. Niezadowolony mruknalem i zazucilem reke na Kimii.. Kimii.. Gdzie jest kurwa Kimberlby? Szybko sie poderwalem i rozejrzalem po pokoju.. Drzwi sa otwarte. Szybko zbieglem na dól i na cale szczescie zobaczylem ja stojaca przy kuchennym blacie przygotowywujaca sniadanie.. WYgladala tak slodko w mojej koszulce siegajaca jej do polowy ud.
Podeszlem do niej i delikatnie zlapalem za biodra.
- Harry, juz nie spisz? - Zapytala lekko zachrypnietym glosem.
- Martwilem sie..
- Czym? - lekko zachichotala.
- Nie bylo Cie jak sie obudzilem.. - Lekko musnalem jej szyje.
- Chcialam przygotowac Ci sniadan.. - Nie dokonczyla bo ktos zadzwonil do drzwi.
- Ja otworze. - Usmiechnela sie i pocalowala mnie w usta.
Ja wzialem sie za konczenie jajecznicy.
*Oczami Kim. *
Podeszlam do drzwi i delikatnie je otworzylam. Stala przed nimi ladna szczupla blondynka z nogami do nieba.. Byla 100 razy ladniejsza ode mnie.
- Czesc. - Powiedziala chamsko.. wtf o co jej chodzi.
- Amm.. Tak slucham..?
- Przyszlam do mojego misa.. A zastaje Ciebie.. Taka mala kurewke.. Harry ! - Wbiegla do domu szturchajac mnie.
Obrucilam sie na piecie i zobaczylam cos czego nigdy w zyciu nie chcialabym zobaczyc.. Ta glupia suka wisiala na nim jak bombka na choince i calowala go po calej twarzy.. Cios prosto w serce.
* Oczami Harrego - 5 Minut wczesniej. *
Stalem w kuchnii konczac sniadanie, kiedy uslyszalem glos dziewczyny której nigdy w zyciu nie chcialem slyszec.. Cat.. Moja byla..
Poszedlem do holu i zobaczylem stojaca Kimii z Catherine.. O nie.. Blondynka rzucila sie na mnie i zaczela calowac..
Spojrzalem na KImii, stala wpatrzona w nas ze szklankami w oczach.. Boze.. To nie tak.. Ona mi tego nie wybaczy..
- Zostaw mnie.. - Odepchnalem ja ode mnie, a w oczach Kimii pomimo bólu widzialem lekka satysfakcje.
- Ale Misiu pysiu.. - Próbowala mnie znów pocalowac.
- Cat, wynos sie stad. Nie jestesmy juz razem.. I to od pól roku.. Kiedy ty to w koncu zrozumiesz?
- Ale co mam rozumiec? Przeciez Misiu Pys.. - Przerwalem jej.
- Nie nazywaj mnie tak kurwa! JA MAM TERAZ NOWA KOBIETE! JEST NIAJ KIMBERLY NAJPIEKNIEJSZA I NAJWSPANIALSZA DZIEWCZYNA NA SWIECIE! A teraz ty wypierdalaj! - Wypchnalem ja za drzwi i zatrzasnalem je, usluszalem tylko jeszcze slowo DUPEK wybiegajace z ust Catherine.
- Kimii, to nie tak.. - Podszedlem do niej.
- A jak? - Zapytala z wielkim bólem.
- Slyszalas.. Na prawde Kimii zaufaj mi prosze.. - Przytuliem ja bardzo mocno.
- A co jezeli powie.. - Nie dokonczyla bo przerwalem jej pocalunkiem..
- Jestes jedyna KImii.. Przysiegam..
- Dobrze Harry.
*Dzwonek do drzwi. *
- CO ZNOWU?
________________________
Przepraszam! Znów zawalilam. :( Chcialam aby byl dluszczy a jednak znów wyszedl taki. :/
Eh.. Nastepny postaram sie dodac w najblizszym czasie kiedy beda komentarze, :)
Jezeli macie jakies pytania Ask. :3 . za kazdy komentarz dziekuje. :3
Czytaloby sie lepiej gdyby wiedzialo sie o co chodzi :/ Za duze odstepy miedzy rozdxialami sprawiaja ze zle sie czyta i nie wiadomo o co chodxi :c Ogolnie jest fajny nawet bardzo ale czasowo.. Katastrofa :c
OdpowiedzUsuńNo wiem. :/ Dlatego wlasnie postaram sie dodawac czesciehj. :3
UsuńSuper nie mogę się doczekać co będzie dalej
OdpowiedzUsuńZajebiste ♥
OdpowiedzUsuńMega ;))
Cuudo *.*
Chcę nexta ;**
Życzę weny + jesteś cudna ♥